Filmik pojawił się wczoraj, ale nie było czasu by opisać nieco wstęp do niego :) co niniejszym czynię... Ewiś musiał się mocno napracować, bo projektor już stary, ale że Ewiś to bardzo uparty Elf, to mu się w końcu dało naprawić co nasze bocianki zepsuły... W międzyczasie młodzież ćwiczy i ćwiczy i ćwiczy i nic... Żaden nie może się zdecydować by polecieć, choć czują już wiatr w skrzydłach :)
Zmęczone treningiem postanawiają więc nieco odpocząć zasiadając w kinie. Traf chce, że ponownie spotykają maluchy z Woli Zabierzowskiej, których wczesna samodzielność staje się pretekstem do wspomnień tego jak czwóreczka niepołomicka o swoją samodzielność walczyć musiała z rodzicami... Sami zobaczcie kto jeszcze nie widział :) Gościnnie tym razem też maluchy z K3 za co dziękuję Marysi :)
Droga Ewo! Zrezygnowałeś z lekcji, tłumaczenie trwało długo. Po raz kolejny pięknie podsumowałeś swoje serdeczne myśli. Muzyka dewocjonaliów i dialogi między świeżakami są świetne. Zawsze myślę o tym, kiedy byli tutaj i tak się z nimi żegnało wieczorami, "dobranoc moja rodzino". 💝
Ewuniu....czy to normalne, by śmiać się przez łzy? Twój filmik wniósł tyle wspomnień, tyle tkliwości, szalenie poruszył moje serducho...Przeurocze dialogi, cudnie otulone dźwiękiem, piękna fabuła i wplecione wątki tak , że myślałam : uniosę się na skrzydłach Napoleonka wysoko, ku marzeniom. Dziękuję Ewo - jesteś WIELKA💖