24 sierpnia to dzień Św. Bartłomieja - dzień w którym ponoć bociany odlatują do ciepłych krajów. Póki co dla K i E ciepłe kraje są tutaj (w sumie...) Słów kilka więc o 24 sierpnia na K2.
Noc tym razem upłynęła spokojnie...
Poranny odlot Esterki o 5.45 poprzedziła jakaś krótka małżeńska scysja, co widać niżej ;)
Kazio odleciał kilkanaście minut później, by bardzo szybko do gniazda powrócić - już parę minut po 7mej był z powrotem i dłuugo odpoczywał w gnieździe zanim przed 10tą powróciła udobruchana Esterka ;)
Zaczęło i skończyło rzecz jasna w jednakowym stylu, więc kolejnych obrazków nam zaoszczędzę ;)
O 10.40 odleciał tym razem Kazio, a odpoczynek zafundowała sobie przez chwilę Esterka.
Nieobecność Kazia nie trwała jednak długo i potem znów para bocianiąc co rusz okupowała długo gniazdo. Wylecieli razem o 13.26. Ku zdziwieniu wszystkich chyba obserwujących tym razem para wróciła znacznie wcześniej niż zwykle (ale jak zwykle razem), bocianiąc na całego w różnych konfiguracjach ;)
Esterka polubiła być górą:
A wieczorem zaczęły się cuda... sami zobaczcie:
Spokojnych snów szczęśliwa rodzinko :)
Ewa pozdrawiam,😘 jestem bardzo zachwycona ta rodzinką.
Czekamy na Kaziów i na domek ♥️
Ewo, dziękuję i pozdrawiam serdecznie ♥️🤗
Napoleonku zycze dluge, szczastne zycie.